Nadchodząca wiosna, to czas, gdy warto przyjrzeć się kondycji naszej skóry, zmęczonej po zimowych mrozach, ale też dobry moment na otworzenie szafy i zrobienie przeglądu jej zawartości. Na co szczególnie zwrócić uwagę? Jak odzyskać zdrowy wygląd po zimie? Przed nami nie lada wyzwanie, zaczynamy!
Wiosenna rewolucja: odkryj w sobie piękno
Nie ulega żadnej wątpliwości, że w życiu powinno liczyć się przede wszystkim wnętrze (i to bynajmniej nie szafy) i to ono winno być fundamentem poczucia naszej własnej wartości, a wszystko, co powierzchowne, ma drugorzędne znaczenie. Jednak dzisiaj, trochę przewrotnie, pokażę Wam, że czasami droga do podkreślenia/ odkrycia wewnętrznego piękna zaczyna się od… wyglądu zewnętrznego. Powiem więcej: nie ma w tym nic złego! Dlaczego? Niejednokrotnie zdarza się bowiem, że kompleksy przesłaniają nam racjonalną ocenę samego siebie. Szczególnie w okresie zimowym, gdy nasz wygląd, z różnych względów (niekorzystne warunki atmosferyczne, przybranie na wadze), uległ zmianie, która nas nie satysfakcjonuje, a tym samym wywołuje w nas frustrację i niezadowolenie. Przesuszone włosy, spierzchnięte usta czy nieumiejętnie dobrany strój potrafią znacznie obniżyć samoocenę. Jak zatem ją podnieść? Np. poświęcając czas na odpowiednią pielęgnację (włosów, ust itd.) czy przeglądając modowe magazyny i blogi, by czerpać inspirację i na ich podstawie kompletować swoją garderobę. Będąc zadowolonym ze zdrowego, zadbanego wyglądu, który podkreśla naturalne piękno znajdujące się w każdym (!) z nas, zaczynamy umacniać swoją samoocenę. Wzrasta więc poczucie naszej wartości, dzięki czemu stajemy się pewniejsi siebie, bardziej uśmiechnięci i otwarci na świat. Tyle w teorii, przejdźmy teraz do praktyki.
Na dobry początek…
Otwórz szafę!
Wbrew pozorom, przegląd garderoby to jedno z bardziej absorbujących i stresujących porządkowych zajęć. W grę wchodzi bowiem nie tylko nasz zmieniający się gust, ale również… emocje („na pewno jeszcze kiedyś zmieszczę się w te jeansy”) i sentymenty („to przecież sukienka, w której byłam na studniówce”). Ale również z tym można sobie poradzić, korzystając ze sprawdzonych i skutecznych wskazówek, które dla Was przygotowałam.
- Rada: posegreguj ubrania na kilka grup:
- te, które nadal nosisz – przejrzyj je, sprawdź, czy wszystko z nimi w porządku – jeśli uznasz, że tak, to odwieś je z powrotem do szafy,
- te, które zakładasz tylko od święta (wszelkie eleganckie sukienki na „wielkie wyjście” itd.) – zrób to samo, ale przeznacz im osobne miejsce, by za każdym razem niepotrzebnie ich nie przekładać,
- te, z których można stworzyć gotowe zestawy, np. spódnica ołówkowa i krótki sweter o pudełkowym kroju, spodnie cygaretki i koszulowa bluzka – ułóż kilka takich kompletów, by w razie braku czasu na dobieranie ubrań, móc od razu sięgnąć po gotowe rozwiązanie,
- te, których już nie nosisz, ale które warto zostawić ze względu na ponadczasowy styl, jak np. camelowy płaszcz, elegancką „małą czarną„ czy klasyczną skórzaną torebkę – to rzeczy, które prawdopodobnie nigdy nie wyjdą z mody i obronią się niezależnie od aktualnie panujących trendów,
- te, których na pewno nie będziesz już nosić, ale które są w dobrym stanie (czyste, nieporwane) i można oddać je potrzebującym (z pewnością bez problemu znajdziesz w swojej miejscowości osoby lub placówki, które przyjmą Twoje ubrania),
- te, których już nie założysz, a których stan nie nadaje się już do niczego – zastanów się, które materiały możesz jeszcze do czegoś wykorzystać (bawełniane koszulki świetnie sprawdzą się jako szmatki, których nie będzie szkoda użyć tylko raz i wyrzucić, np. do starcia plam po farbie podczas malowania czy do pastowania butów), a pozostałe, zupełnie nieużyteczne, po prostu wyrzuć do kosza.
- Rada: posegreguj ubrania na kilka grup:
Uff, od razu lepiej, prawda? Teraz masz całkowitą jasność sytuacji – wiesz, jakich ubrań brakuje w Twojej garderobie, a na jakie w ogóle nie spoglądać podczas zakupów. Dzięki przygotowaniu kilku „żelaznych kompletów”, wizja „nie mam się w co ubrać” nie będzie Ci się śnić po nocach. Nie muszę dodawać, że to duża oszczędność czasu, co jest cenne zwłaszcza rano, na kilka minut przed wyjściem z domu. Jeśli więc przegląd zawartości szafy jest już za Tobą, czas przyjrzeć się samej/ samemu sobie. Weź głęboki oddech i…
Spójrz w lustro!
Nie jest tajemnicą, że w okresie zimowym narażeni jesteśmy na szereg niekorzystnych czynników wpływających nie tylko na nasze samopoczucie, ale również na wygląd. Winne temu są m.in.: suche, mroźne powietrze i ogrzewane pomieszczenia. Teraz nadszedł czas, by się z tym zmierzyć. W jaki sposób? Stań przed lustrem i przyjrzyj się sobie uważnie. Z przyjaznym nastawieniem, czułością, ale i czujnością. Na co zwrócić szczególną uwagę?
- Na włosy – stają się przesuszone, puszą się, elektryzują (czapki!) i wplątują w szal, co sprawia, że gdy wychodzimy na dwór, najwygodniej jest je związać. To z kolei może nadwerężać włosy i niszczyć ich strukturę. Jak przywrócić im zdrowy wygląd? Przede wszystkim, nie panikować i nie popadać w rozpacz – zdecydowana większość przypadków, gdy na głowie mamy fryzurę w stylu pudla, jest do uratowania i naprawienia – potrzeba tylko cierpliwości, czasu i odpowiednich preparatów, daję słowo. W drogeriach mamy do wyboru mnóstwo szamponów, odżywek, masek i olejków przeznaczonych do konkretnych włosów i konkretnego problemu. Obiecuję poświęcić temu tematowi osobny wpis, bo zdecydowanie jest o czym mówić.
- Na cerę – to świetny moment, by jeszcze bardziej zadbać o jej odpowiednie nawilżenie. Warto pamiętać, że nawilżenie to nie tylko krem i serum. To złożony proces, który zaczyna się już na etapie peelingu, żelu/ pasty myjącej czy toniku, dlatego tak ważny jest dobór odpowiednich dla naszej cery i potrzeb kosmetyków. Z doświadczenia wiem, że początkowo natłok preparatów i informacji może wydawać się czarną magią i przypominać błądzenie we mgle, a kosmetyczne nowości wprawiają w zakłopotanie („nie nadążam za tym!”) i przyprawiają o ból głowy („za duży wybór, nie wiem, co wybrać”). Ten wątek rozwinęłam tutaj, chcąc pokazać Wam, że to zupełnie niepotrzebne obawy.
- Na ogólną kondycję skóry – przesuszona od warunków atmosferycznych i grubych ubrań skóra potrzebuje troskliwej pielęgnacji. Dobrym pomysłem będzie stosowanie nawilżających peelingów (nie za często i początkowo nie tych gruboziarnistych), które złuszczą martwy naskórek, a następnie nałożenie silnie nawilżającego i odżywczego balsamu do ciała.
Istotnym spoiwem każdego z powyższych punktów dot. pielęgnacji i poprawy wyglądu po zimie, są przede wszystkim dwie rzeczy, które warto dodać do swoich codziennych, zdrowych nawyków:
- Picie wody mineralnej, czyli nawilżanie skóry od środka. To jeden z najprostszych sposobów, który dodatkowo ma również inne „skutki uboczne” – m.in. wspomaga walkę z cellulitem i ułatwia drogę do wymarzonej sylwetki. Zatem szklanki/ butelki w dłoń i na zdrowie!
- Aktywność fizyczna – nie musisz od razu wykupywać karnetu na siłownię; ważne, by zapewnić sobie choćby minimalną dawkę ruchu. Lubisz spacerować? To świetnie, następnym razem wybierz dłuższą trasę, każda dodatkowa minuta jest na wagę złota. A może wstaniesz pół godziny wcześniej, by rano pobiegać? Dobry pomysł. A co, jeśli na samą myśl dostajesz dreszczy? Zostań w domu i postaraj się kilka razy w tygodniu wykonać serię prostych ćwiczeń (np. na macie) dla podtrzymania kondycji.
Podsumowując: zwłaszcza teraz, gdy zima ustępuje miejsca wiośnie, warto na chwilę się zatrzymać i w szczególny sposób zadbać o siebie (cera, garderoba) i swoje otoczenie (rośliny, porządek w domu – o czym wspominam tutaj). Zmiany, jakie dokonają się w wyniku podjętego przez nas wysiłku, nie pozostaną obojętne dla nas samych. Zyska na tym nie tylko nasz wygląd, ale też kondycja psychiczna. Może staniemy się bardziej pewni siebie i łatwiej nawiążemy nowe znajomości? Może odkryjemy w sobie nową pasję albo zapragniemy powrócić do porzuconego przed laty hobby? Może tej wiosny rozwiną się nie tylko kwiaty w naszym ogrodzie, ale i nowy pomysł na życie? Spróbujmy, nie ma nic do stracenia, poza czasem, który… i tak przecież mija.